Poniżej prezentujemy wam listę całkowicie darmowych, legalnie do pobrania ścieżek dźwiękowych z gier. Przeważnie udostępniane są przez twórców na stronach konkretnych tytułów lub przez samych kompozytorów. Zestawienie będzie regularnie uzupełniane o nowe pozycje, więc warto od czasu do czasu tutaj zaglądać.
Uwaga na koniec – wiele z zamieszczonych tutaj odnośników przekieruje was na serwis Bandcamp. Stamtąd albumy możecie pobierać za co łaska – to wy ustalacie, ile chcecie zapłacić. Może to być oczywiście 0, ale jeśli któryś z albumów przypadnie wam do gustu, sypnijcie groszem. Kompozytorzy z pewnością to docenią.
Afterfall: InSanity Original Soundtrack Extended Edition (Marcin Przybyłowicz, Arkadiusz Reikowski, Przemysław Laszczyk)
Muzyczne standardy filmów grozy, często ze skrętem w stronę muzyki akcji albo wręcz przeciwnie – minimalizmu, ambientu, dronu. Jak na tak pokaźne rozmiary (70 minut rozpisane na 38 kawałków) wchodzi gładko, a niektóre kombinacje potrafią pozytywnie zaskoczyć. Warto? Fanom post-apokalipsy polecam w pierwszej kolejności – wszak to rodzime podejście do gatunku, w dodatku jedno z pierwszych, które zawitało do gry.
Alpha Squad (Grant „Stemage” Henry)
- Popularny aranżer i gitarzysta, chyba najlepiej kojarzony z projektu Metroid Metal, tym razem w roli kompozytora. Zmiana to jednak czysto formalna, bo brzmi jak typowy Stemage – energetycznie i melodyjnie, czasem tylko skręcając w stronę thrashu na modłę C&C: Red Alert wg Franka Klepackiego. Niemniej smaczne i pożywne.
- Popularny aranżer i gitarzysta, chyba najlepiej kojarzony z projektu Metroid Metal, tym razem w roli kompozytora. Zmiana to jednak czysto formalna, bo brzmi jak typowy Stemage – energetycznie i melodyjnie, czasem tylko skręcając w stronę thrashu na modłę C&C: Red Alert wg Franka Klepackiego. Niemniej smaczne i pożywne.
Americana Dawn: Civilized Folk (Samuel Ascher-Weiss , Gabriel Terracciano)
Na przemian ciepłe i melancholijne melodie inspirowane amerykańskim folklorem, w aranżacjach na fortepian i skrzypce. Urzeka, nawet mimo chałupniczej jakości nagrań – oszczędności poczynione kosztem solidnego masteringu są aż nadto słyszalne. Album wydano z myślą o podreperowaniu budżetu gry, więc jeśli zależy wam na premierze jRPGa o kolonizacji Ameryki to macie dobrą okazję pomóc.
Anomaly: Warzone Earth Original Soundtrack (Piotr Musiał)
Rzadko sięgamy po ścieżki z produkcji na smartfony (przeważnie dlatego, że ze świecą szukać podobnych wydawnictw), ale Anomaly: Warzone Earth wg Piotra Musiała każe baczniej przyglądać się temu segmentowi rynku. Polak w niewiele ponad 16 minutach upakował mocną sekcję rytmiczną, elektronikę, gitarowe granie oraz odrobinę muzycznej Azji (bliższej i dalszej). Kombinacja dała niepozbawiony budżetowego posmaku, ale wciąż solidnie skrojony action score – dobra przystawka do czegoś większego. Plus znakomity motyw przewodni.
Anomaly 2 Original Soundtrack (Piotr Musiał)
Tylko trochę dłuższy od poprzednika, ale na wielu płaszczyznach zdecydowanie bardziej dopracowany. Z przerysowanego action score’u Piotr Musiał przeszedł w brudniejsze, dojrzalsze, stonowane brzmienie. Aż strach pomyśleć co mógłby zdziałać z większym budżetem.
THE ANSWER – Armored Core Tribute Album – (Mattias Häggström Gerdt)
Pop-rockowy miszmasz, raz bardziej taneczny, raz bardziej gitarowy. Płyta sygnowana logiem OverClocked Remix, ale pozbawiona charakterystycznej „losowości” aranżacji na rzecz spójnej wizji (bo wizji jednej osoby, a nie grupy, jak to ma przeważnie miejsce). Dodajmy jeszcze wysokie walory techniczne, niezły repertuar, okazjonalne popisy wokalne Jillian Aversy i Dei Vengen, a otrzymamy świetną składankę, klejnot koronny repertuaru OCR.
Arcade (Machinae Supremacy)
Wysoce energetyczne, power metalowe granie zakrapiane dźwiękami SID stacji, z wokalem i bez. Przeważnie twórczość własna, ale Szwedzi przemycili też dwa świetne remiksy – znany już niektórym The Great Giana Sisters oraz równie doskonały Sidstyler (aranżacja Freestylera od Bomfunk MC’s). I właściwie tyle powinno wystarczyć za rekomendację, szczególnie, że reszta płyty nie odbiega poziomem.
Arcanum Original Computer Game Soundtrack (Ben Houge)
Kontrowersyjny soundtrack oparty wyłącznie na grze smyczków. Trudny i wymagający, oferuje jednak ambitne i przemyślane podejście do tematu narracji muzyką. Dla wielbicieli instrumentów smyczkowych Arcanum OST to pozycja obowiązkowa, nie wspominając już o tym, że warto popłynąć na fali nostalgii.
Beyond Good & Evil The Original Soundtrack (Christophe Héral)
Szalenie różnorodny, przyjazny, tajemniczy i naprawdę rozrywkowy soundtrack do jednej z najbardziej ambitnych francuskich gier (a może i w ogóle). Ambient, pop, rap, funk, nie brakuje ani cięższego brzmienia, ani solowych motywów na fortepian.
Bioshock Original Soundtrack(Garry Schyman)
Ciężka i duszna atmosfera podwodnej utopii Rapture genialnie ukazana przez Garry’ego Schymana. Tęskne melodie, nerwowa gra smyczków, wyśmienicie wplecione efekty dźwiękowe (urywki akordeonu, skrzypienia, kapanie) i jeszcze raz smyczki. Od chwytającego za serce motywu głównego po wizgi i orkiestrowy chaos. Pozycja obowiązkowa dla fanów i melomanów, warto pamiętać, że OST dodawany był do edycji kolekcjonerskiej gry w formie płyty winylowej.
The Black Box (aivi & surasshu)
Uroczy album koncepcyjny, łączący talenty dwóch artystów – pianistki Aivi Tran oraz chiptunowego specjalisty Stevena „surasshu” Velema. Kombinacja, choć wydawałoby się wykluczająca, działa nad wyraz dobrze. Poza oryginalnymi kompozycjami na płytę trafiły także aranżacje z Katamari Damacy, Legend of Zelda oraz całkiem niezły komiks. Lekkie jazzowanie dla każdego – błędem byłoby nie spróbować.
Black Mesa Original Soundtrack (Joel Nielsen)
Mocna rockowa nuta, elektroniczny pazur, a wszystko sprawnie skontrastowane z solowym fortepianie i skrzypcami. Jak na tego typu projekt (oprawa muzyczna fanowskiej modyfikacji gry) bardzo wysoka jakość, utrzymana przez cały, niemal godzinny album. Godna reinterpretacja oryginalnej ścieżki do Half-Life’a.
de Blob 2 Original Soundtrack (John Guscott)
Jive, salsa, dance pop i funk. Dużo funku. W dodatku wszystko na żywo, a dla maniaków jakości przewidziano nawet wersję bezstratną. Chociaż brakuje polotu i finezji jaki prezentuje tożsamy klimatem Little Big Planet, wciąż z łatwością przywołuje lato. W ramach bonusu autor opublikował również aranżacje koncertowe, jakie cieszyły gości imprezy promującej premierę gry.
Bloodrayne: Betrayal The Official Soundtrack (Jake Kaufman)
Odpowiedź Jake’a Kaufmana na szeroko pojętą muzykę z Castelvanii. Trochę Nightwisha, trochę Sonata Arctica, wszystko skrojone do przystępnej grom formie. Miejscami płaskie brzmienie gitary trochę psuje ostateczny efekt, ale nadal warte zachodu. W zestawie dodatkowo wersja chiptune.
Bulletstorm Original Soundtrack (Michał Cielecki, Krzysztof Wierzynkiewicz)
Action score z całym dobrodziejstwem inwentarza – bombastyczną symfonią przeplataną co rusz pędzącą na złamanie karku elektryczną gitarą i elektroniką. Na dłuższą metę przytłacza, ale skromnie dawkowany warty grzechu. Prawdopodobnie pierwsza ścieżka rodzimych twórców wykonana w pełnym, orkiestrowym składzie (Słowacka Orkiestra Symfoniczna).
Bokida Original Soundtrack (Xavier „mv” Dang)
Przyjazny, nastrojowy ambient wzbogacony samplową symfonią; albo na odwrót – proporcje są dość wyrównane. Ważne jednak, że w obu przypadkach kombinacja działa bez zarzutu. Sama gra wciąż pozostaje w sferze testów i objazdowego, festiwalowego dema, ale chętni mogą się z nią zmierzyć już teraz, bezpośrednio z przeglądarki.
The Cat Got The Milk (Chris Randle)
Kompaktowy albumik o brzmieniu równie przewrotnym jak jego nazwa. Teoretycznie można go wrzucić gdzieś między ambient a elektronikę, w tym przypadku jednak szufladkowanie niewiele pomaga i choćby dlatego warto posłuchać. Urzekający, a przy tym tak krótki, że nie ma czasu się znudzić.
Corporeal (Jim Guthrie)
12-minutowy albumik z przykładowymi melodiami, jakie można „skomponować” podczas grania w Sound Shapes (przy wykorzystaniu sampli Jima Guthrie). Urokliwa elektronika zahaczająca o chiptune z pewnością umili wam kwadrans albo dwa. Aż chciałoby się więcej.
Divine Divinity Original Soundtrack (Kirill Pokrovsky)
„Specyficzny” to chyba najlepsze określenie dla tego albumu. Niby łatwo nazwać poszczególne gatunki – ambient, folk, subtelną symfonię, wszystkie 3 na raz – ale trudno wskazać tożsamą pracę, jakiś punkt odniesienie. Ścieżka wymaga podobnej wytrwałości jak opisany już w zestawieniu Torchlight 2 (to w większości ciągły ambient, nieczęsto przerywany bardziej wyrazistą melodią), nie będzie to jednak trud zmarnowany. Pozytywnie nietypowa ścieżka.
Divinity II: Ego Draconis (Kirill Pokrovsky)
Żywsze melodie, mniej sampli, ale wciąż ten sam specyficzny klimat „muzycznego retro fantasy”, jaki towarzyszył poprzednim albumom Divinity. Zdecydowanie najbogatszy i najbardziej dopracowany zestaw z darmowego repertuaru Pokrovskiego. Jeśli wcześniejsze ścieżki odstraszały was siermiężnością, ta być może obudzi wasze smocze Ja.